Nie wszystko, co wygląda na życzliwość, ma dobre intencje

#IgłaLaury • czas czytania: ok. 5 min

Są takie „miłe słowa”, po których człowiek się nie uśmiecha - tylko napina. Takie „troskliwe zdania”, po których robi się trochę duszno. Takie „zapytywania o Ciebie”, w których czujesz, że to nie Ty jesteś tematem.

I niby wszystko jest poprawne. Niby miło. Niby życzliwie. A w środku - coś się kurczy.

O właśnie takiej życzliwości jest ten tekst. O tej, która nie niesie ulgi, tylko niesmak.

Uśmiech może być maską, a troska - sposobem na kontrolę

Nie każda „życzliwość” jest czysta. Różnica często leży w intencji - a ta bywa ukryta lepiej niż niejeden ból.

Są ludzie, którzy mówią „zależy mi na Tobie”, ale w rzeczywistości chodzi im o to, byś zrobił to, czego oni oczekują. Tacy, którzy pytają „jak się czujesz?”, ale najbardziej interesuje ich to, czy nadal odpowiadasz na ich potrzeby.

Są ludzie, którzy pomagają - ale tylko wtedy, gdy mogą to później opowiedzieć innym. Są też tacy, którzy „troszczą się o Ciebie”, ale tonem, który brzmi bardziej jak ocena niż wsparcie.

I nagle odkrywasz, że czujesz wdzięczność i winę jednocześnie. To zawsze jest sygnał alarmowy.

„Robię to dla Twojego dobra” - często dla swojego spokoju

Ta fraza powinna mieć ostrzeżenie jak na paczce papierosów. Bo bywa, że jest nadużywana bardziej niż jakakolwiek inna.

Za nią często stoi kontrola. Chęć decydowania za Ciebie. Wygoda drugiej osoby. Potrzeba bycia niezastąpionym. Albo zwykła nieumiejętność zostawienia Ci przestrzeni.

Prawdziwa troska nie zabiera sprawczości - tylko ją oddaje.

Najbardziej podejrzana życzliwość to ta, po której czujesz się mniejszy

Prawdziwa życzliwość sprawia, że oddychasz pełniej. Masz w sobie więcej jasności niż chaosu. Wracasz do siebie.

Fałszywa życzliwość robi coś odwrotnego: sprawia, że robisz się ostrożniejszy. Analizujesz każde słowo. Czujesz napięcie. Zastanawiasz się, czy „nie przesadzasz”. Czujesz się gorzej niż przed rozmową.

Ciało czasem szybciej wie, że coś jest nie tak, niż głowa.

Życzliwość, która zostawia ślad

Prawdziwa życzliwość nie chce Cię naprawić, uciszyć ani poprawić Ci życia na siłę. Nie wyciąga od Ciebie informacji, których nie chcesz dać. Nie używa Twoich słabości jako argumentów.

Fałszywa życzliwość patrzy z góry. Prawdziwa - widzi człowieka.

Dlaczego o tym piszę?

Bo wiele osób myśli, że „to z nimi coś nie tak”. Że przesadzają. Że oczekują za dużo. Że powinni być bardziej wdzięczni.

Nie. Po prostu nie każdy uśmiech niesie dobro. I nie każda „życzliwość” jest o Tobie. Czasem to jest o tym, że ktoś boi się stracić wpływ. Albo potrzebuje poczuć się lepszy.

To nie Twoja wina, że to czujesz. To Twój radar.

Jak to odróżnić?

Najprościej: po tym, jak się czujesz po rozmowie.

Jeśli jesteś spokojniejszy - to była troska. Jeśli w środku robi Ci się bałagan - to była kontrola w miękkiej wersji.

💚 Jeśli po tym tekście masz w sobie coś, o czym chciałabyś/chciałbyś powiedzieć na głos…

…to tutaj możesz znaleźć miejsce do rozmowy - po prostu, po ludzku:
👉 pogadajnik.pl/voucher.html
Bez presji. Bez oczekiwań. Kiedy zechcesz.